To świat w którym szczerość więdnie
Kłamstwo trzyma w szponach
Wokół czają się fałsz i zdrada
Prawda jest najcenniejsza
Używa się jej oszczędnie.
~Małpa "Wszyscy kłamią"
~Małpa "Wszyscy kłamią"
Nie spodziewał się, że wyląduje na mugolskim OIOM-ie. On! Czarodziej, Wybraniec. Przecież to żarty. Ten, któremu groziła śmierć z ręki samego Czarnego Pana o mało nie zginął od pocisku w jednej z mugolskich uliczek. Nie do końca pamiętał jak to się stało. Szedł Grace Avenue i nagle zza roku wypadł ktoś i... tutaj ślad mu ginął. Kojarzył tylko broń, chyba zwykły pistolet.
-Doktor Parkinson. Pacjent w dziesiątce!
Parkinson, skąd on znał to nazwisko. Nie mógł sobie przypomnieć.
-Dwie rany postrzałowe w brzuch. Duży krwotok w okolicy wątroby. Prawdopodobnie uszkodzone jelito grube. Trzeba go oczyścić... - Parkinson.Parkinson. - Tu ma pani kartę.
-Na stół go. Zawołajcie Petersona. Jak on się nazywa. A tak...Potter. Harry Potter?!
***
-Udało nam się go poskładać. Teraz trzeba czekać aż się obudzi.
Pansy obróciła się z zamiarem odejścia, nie miała potrzeby rozmowy z Hermioną Granger - Weasley.
-Dziękuję, Parkinson.
***
-Potter musisz zmienić dietę, twoje jelito było przerwane, więc dieta lekkostrawna do następnej kontroli. I zero alkoholu. Wątroba musi się zregenerować po tak rozległym obrażeniu. Cóż,to tyle. Miło mi się z tobą pracowało... dopóki byłeś nieprzytomny - dodała, uśmiechając się kpiąco - dzięki, za rozmowę, jednak trochę dorosłeś, Potter.
-Dzięki, Parkinson, za wszystko.
-Nie ma za co, Harry - odpowiedziała odchodząc.
-Zaczekaj, dlaczego pracujesz w mugolskim szpitalu?
-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
-Już tam byłem.
-Po co chcesz tam wracać? - dodała, znikając za rogiem.
***
Śniła mi się, nie liczę, który to już raz. Uciekła. A te dwa miesiące w szpitalu wymazała ze swojej pamięci. Nie używa magii, więc nie mogę jej namierzyć. Ukryła się. Jak żołnierz na wojnie. Ale, w końcu była żołnierzem. Jest dla mnie tajemnicą i zdrajcą. Kłamczuchą. A mimo to, czuję, że wybaczyłbym jej. Wszystko. Łącznie z kłamstwem o miłości.
Bo...
Wszyscy kłamią.
Nie mogła być wyjątkiem. Za dużo razy byliśmy w piekle.
Przepraszam.