niedziela, 11 stycznia 2015

Beautiful lie.

Na podstawie 30 Seconds to Mars – A Beautiful Lie 


Lay awake in bed at night
And think about your life
Do you want to be different?
Try to let go of the truth
The battles of your youth
'Cause this is just a game 

Obudził się, o ile to z czego się wybudził, można było nazwać snem. Koszmar. Jawa. Obietnica. Sam już nie wiedział.
        Kolejna panienka, która zajmowała jej miejsce i puste łóżko. Chciał dowiedzieć się prawdy. Chciał wiedzieć, kto spowodował jego cierpienie. Szary dym wypłynął z jego ust przypominając minione, szczęśliwe chwile. Wiedział, że gra. Już dawno sobie odpuścił, a może, jednak, nie powinien.

It's a beautiful lie
It's the perfect denial
Such a beautiful lie to believe in
So beautiful, beautiful lie makes me 

Nie wiedział już co jest kłamstwem, a co prawdą. Pogubił się. Wiedział tylko jedno. Od czasu jej wypadku, jego życie było grą. Kłamstwem, które wyżerało go od środka, jak robak jabłko, jak trucizna, jak rak. Ale nie chciał, żeby to wyszło na jaw. Nikt nie wiedział. Wszyscy dali się oszukać.

It's time to forget about the past
To wash away what happened last
Hide behind an empty face
Don't ask too much, just say
'Cause this is just a game 

Włożył ciemne, jak jego dusza, jeansowe spodnie, nie kłopocząc się koszulą pozostawioną  w salonie. Myślał, że chociaż ta panienka pomoże mu zapomnieć. Mylił się. Po raz ostatni zaciągnął się i nie dbając o dębową podłogę swojego mieszkania, rozdeptał peta. Odpędził przybierające na sile wspomnienia i obudził kolejną brązowowłosą goszczącą w jego łóżku. Były do niej podobne tylko zewnętrznie. O nikogo nie musiał się starać tak jako o nią. Puste lalki, dające się złapać na kasę i wygląd. Nie siląc się na delikatność, obudził ją.
-Wynoś się stąd, daje ci dziesięć minut.
I zniknął w innym pomieszczeniu. Kobieta zebrała się, zachowując ostatnie resztki dumy i teleportowała  z cichym trzaskiem.

It's a beautiful lie
It's the perfect denial
Such a beautiful lie to believe in
So beautiful, beautiful lie makes me 

Kłamał, ciągle, gdzie się dało. Okłamał przyjaciela, rodzinę. Wszystkich. Tylko samego siebie nie potrafił, chociaż oszustwo stawało się jego duszą. Wyszedł do pracy nie kłopocząc się sprzątaniem. Skrzaty zrobią to za niego.

Everyone's looking at me
I'm running around in circles, baby
A quiet desperation's building higher
I've got to remember this is just a game 

Nie przeszkadzały mu przemówienia publiczne, urodził się po to, by być sławnym. Może byłby już Ministrem, ale niestety, ludziom nie podobało się to, że mimo swoich trzydziestu lat życia, nie ma nawet narzeczonej. Jak mógłby ja mieć? Jak? Miał jedną panią serca. Stracił i ją i serca. Na zawsze. Wiedział, że miał zapomnieć. Obłuda zawładnęła jego życiem. Nie stał w miejscu. On był w zamkniętym kole.

(So lie) beautiful, beautiful
It's a beautiful lie
(So lie) beautiful, beautiful
It's a beautiful lie
(So lie) beautiful, beautiful
It's a beautiful lie
(So lie) beautiful, beautiful

Posadka zastępcy Ministra i wpływy pomogły mu podtrzymać te brednie. Ale nie zatrzymały wspomnień w jego głowie. Wiedział, że jest na to sposób. Był tchórzem, nie dał rady usunąć jej z pamięci jednym zaklęciem. Z resztą jakby to było nie wiedzieć co się stało z jego sercem, które teraz służyło tylko po to, by pompować krew.

It's a beautiful lie (so beautiful, beautiful)
It's the perfect denial (so beautiful, beautiful)
Such a beautiful lie to believe in
So beautiful, beautiful lie makes me 

Lało. A on patrzył na jej nagrobek. Zabita przez jego wrogów. „Nieszczęśliwy wypadek” jak pięknie określono w Proroku. Oni kłamali, on kłamał, ona kłamała. Oni kłamią, on kłamie, ona już nie zakłamie.
Draco Malfoy  żył w mistyfikacji własnego życia, z której już nie wyjdzie. Bo jego serce, bez swej pani, Hermiony Granger, nie chciało nic czuć. Fałsz od pięciu lat tworzył jego życie.
Nie płakał,niebo robiło to za niego.




Witajcie w sobotnią noc, albo niedzielny nad ranek. Jak kto woli. Nie śpię, nie dawno wróciłam
 z próby generalnej, jestem padnięta, ale mam wenę, więc korzystam. 
Jakby ktoś miał problemy z tłumaczeniem piosenki, to tutaj macie tłumaczenie z tekstowo.pl,
nie mam siły pisać swojego tłumaczenia. 



Czekam na wasze opinie. 
Buziaki. 



"Piękne kłamstwo"

Leżysz przebudzony nocą w swoim łóżku
Myślisz o swoim życiu.
Chciałbyś być kimś innym?
Spróbuj odpuścić sobie dążenie to prawdy,
wszystkie młodzieńcze bitwy,
bo to tylko gra

To piękne kłamstwo
To doskonała negacja
Mamy wierzyć w to piękne kłamstwo
To piękne, piękne kłamstwo tworzy mnie

To czas, by zapomnieć o przeszłości,
wymazać wszystkie ostatnie wydarzenia
przybrać kamienny wyraz twarzy
Nie zadawaj zbyt wiele pytań, po prostu powiedz
Bo to wszystko jest tylko grą

To piękne kłamstwo
To doskonałe zaprzeczenie
Mamy wierzyć w to piękne kłamstwo
To piękne, piękne kłamstwo tworzy mnie

Wszyscy na mnie patrzą
Kręcę się ciągle w kółko, kochanie
Poziom desperacji wzrasta
Muszę pamiętać, że to tylko gra

Tak piękne, piękne kłamstwo
To piękne kłamstwo
Tak piękne, piękne kłamstwo
To piękne kłamstwo
Tak piękne, piękne kłamstwo
To piękne kłamstwo
Tak piękne, piękne kłamstwo
To piękne kłamstwo

To piękne kłamstwo
To doskonałe zaprzeczenie
Mamy wierzyć w to piękne kłamstwo
To piękne, piękne kłamstwo tworzy mnie

czwartek, 1 stycznia 2015

Instynktownie.


Może i był złym człowiekiem.
Może i poszedł nie tą droga co trzeba.
Z pewnością zasłużył na to, żeby robić to, co robił.
Ale nie mógł wykonać tego zadania.
On był jego oparciem.
Zdawał sobie sprawę z tego, ze zrobić sobie oparcie z kogoś, kto
doskonale umie wykorzystać ludzkie słabości i działa "dla większego
dobra" było samobójstwem, ale... Nic innego mu nie pozostawało.
Bo kim on był? Kim on był,żeby moc żyć? Nikim.
Na swojej drodze niszczył wszystko, chciaz najpierw to jego zniszczyli.
Na początku miał powody, ale ją kochał nadal.
Nienawidził ich, ale ją... Chciał ocalić i co dostal w zamian? Nic.
Wtedy przyzwyczaił się juz do zawodów.
Bo jego ludzie potrafili tylko zawodzić.
Wtedy, te piętnaście lat temu płakał po raz ostatni.
A teraz, teraz czul pustkę. Wszechogarniajaca.
Nie zaslozyl już na nic.
Nawet on wymaga od niego rzeczy niemożliwej.
A jednak, wieczyste przysięgi i Złoty Chłopiec. Musiał go chronić. Za
wszelka cenę.
Przemyślenia przerwał rwacy bol lewego przedramienia. Wiedział, że to
już.
Wstał z fotela i wychylił ostatni kieliszek whiskey.
Przedostał się z lochow na wieze astronomiczna, jednak dalej nie podja
decyzji.
Nakazał Potterowi być cicho i wyszedł wypełnić swoje zadanie.
Szale przeważyły dwa słowa.
-Severusie, proszę.
On robił co mógł dla niego przez tyle lat. Marionetkarz w domku lalek.
Spełni jego prośbę.
-Avada Kedavra.

Potem działał juz instyktownie.

Takie małe coś, powstałe zaraz po obejrzeniu po raz enty "KsięciaPołkrwi".
Tak miało być i takie jest. 
Mam nadzieje, ze się spodoba.