Witajcie!
Już wróciłam.
Nie mam słów na wytłumaczenie.
Mam nadzieję, ze się spodoba.
Dziękuję za komentarze Dama Blackowa i Cornelia Grey!
Postanowiłam wkleić całość razem.
Buziaki!
Już wróciłam.
Nie mam słów na wytłumaczenie.
Mam nadzieję, ze się spodoba.
Dziękuję za komentarze Dama Blackowa i Cornelia Grey!
Postanowiłam wkleić całość razem.
Buziaki!
AFIRE LOVE
I could look into your eyes
Until the sun comes up
And we’re wrapped in light and life and love.
Put your open lips on mine
And slowly let them shut
For they’re designed to be together oh
With your body next to mine
Our hearts will beat as one
And we set alight
We’re afire love
~Ed Sheeran „Afire love”
Piękna brunetka o czekoladowych oczach postanowiła się dziś upić. Całkowicie i niepowtarzalnie schlać, jak pospolity, mugolski menel. Cóż, miała do tego prawo. Chociaż jej przedwojenne „ja” oburzyłoby się na tę myśl. Dziś mijał rok. Rok od tego jak wymierzyła karę nie tylko jemu, ale i sobie. Jemu, bo tak kazał Wizengamot i sobie, bo za dużo czarodziejskiej krwi przelała. Nie pierwszy raz nachodziły ją takie myśli, ale z racji tego, że miną rok postanowiła to uczcić.
-Ben, podwójną whiskey z lodem, poproszę.
Co z tego, że kosztuje, upijać trzeba się z klasą, zwłaszcza, jeżeli ma się kasy jak lodu. Bar „Klohe” był mugolskim klubem w jednej z luksusowych dzielnic Londynu. Hermiona Ganger od roku była w nim stałą klientką. Bardzo prawdopodobne, że niedługo ten znakomity umysł zostanie wyżarty przez alkohol, który wlewa w siebie litrami. Dziewczyna miała wyrzuty sumienia i złamane serce. Uciekała od magii odkąd wypełniła swoje ostatnie zadanie, jako tajny auror,niemalże niewymowny, jakim stała się po wojnie. Odtrącała każdego faceta jaki stanął na jej drodze. Jedynym jej przyjacielem stała się whiskey i Ben, kelner w barze „Klohe”, który jako jedyny nie próbował jej poderwać. Pomógł jej, a ona to doceniała.
-Dostałaś drinka.
Jej przemyślenia przerwał Ben.
-Od kogo?
-Przystojny blondyn na czternastce.
Przystojny blondyn... ukradkiem obejrzała się w lewą stronę. To był Draco Malfoy, ale co on tu robił. I jakim cudem ją odnalazł? Po śpiesznie wstała, zostawiła pieniądze na ladzie i wyszła nie oglądając się za siebie. Ból, który zaczęła odczuwać w sercu kiedy tylko go zobaczyła z minuty na minutę stawał się silniejszy. Zmieniła zdanie, dzisiaj upije się w domu.
***
-Kim jest ta brunetka?
Ben spoglądał na nieznanego blondyna z nieufnością. Ale kiedy zobaczył błysk w jego oczach, postanowił mu powiedzieć.
-Ma na imię Hermiona.
-Postaw jej drinka na mój koszt, whiskey z lodem.
Ben odszedł kiwając głową, zanim jednak postawił przed Hemioną drinka zadał sobie jedno pytanie, skąd on wiedział co ona lubi.
***
Blondyn patrzył jak dziewczyna, która od razu rzuciła mu się w oczy wychodzi z baru. Gdzieś już ją widział, ale nie wiedział gdzie. Zaczynał się powoli przyzwyczajać do luk w pamięci, ale jedmnak mimo wszystko coś nie dawało mu spokoju. Może to było jej imię. Nie wiedział. Wyszedł z baru i udał się prosto na stację metra z obrazem dziewczyny w głowie. Metro o tej porze było wyjątkowo puste, wsiadł do pociągu i odjechał w swoją stronę.
-Hermiona, gdzie ja już słyszałem to dziwne imię?
Nagle w głowie zamajaczyły mu dziwne obrazy. W przeświadczeniu o swoim złym samopoczuciu wysiadł z metra i poszedł do domu. Wszedł do swojego apartamentu i wziął tabletkę na ból głowy. Popił szklanką wody. Obraz dziewczyny nie dawał mu spokoju. Włączył telewizję z zamiarem obejrzenia czegokolwiek co odgoniłoby jego myśli.
-Hermiona, Hermiona....Granger.
Powiedział do siebie po czym odpłyną w stan nieświadomości.
***
Krzyki, krew, blade twarze i zniekształcone ciała. To była jej karma. Koszmary. Histeria. Niekontrolowane łzy. Jego twarz. Smutek. Rozpacz. Kara. Oblivate. Jego twarz. Cichy szept. Jego imię.
Granger. Kasztanowe włosy. Czekoladowe oczy. Uśmiech. Blask. Słońce. Rozpacz. Kara. Całość. Miłość. Bezpieczeństwo. Złość. Pustka. Strach. Bezsilnośc. Maska. Złość. Nicość.
Nie widziała go. Niszczyła samą siebie. Chciała tylko zapomnieć. Ból. Rozpacz. Pustka. Te uczucia nie były jej obce. Każdej nocy śniła o nim .O tym co by było, gdyby jednak nie była marionetką Ministerstwa.
-Nie. Wyrok zapadł. Wszyscy śmierciożercy muszą ponieść karę.
-Ale ja go kocham!
-Ty!? Ty nie masz uczuć.
Wyszła trzaskając drzwiami. Podjęła decyzję. Musi ponieść karę. Muszą. Oboje. On za przeszłość. Ona za... za wszystko.
-Myślałaś, że nie wiem?
-Czego nie wiesz Harry?
-Nie nazywaj mnie Harrym. Moja przyjaciółka nie mordowała ludzi!
Rzucił jej teczką w twarz i teleportował się prosto z salonu. Wiedziała co to za teczka. Wszystkie dokumenty jej zbrodni. Jej misji. Jej zleceń. Kim się stała? Nikim.
Crabbe.
Goyle.
Mulciber.
Malfoy.
Avery.
Carrow.
Carrow.
Lestrange.
Rowle.
Selwyn.
Lista ciągnęła się bez końca, nie raz miała na sumieniu całe rodziny. Kiedy Kingsley proponował jej pracę, nie myślała, że tak się to skończy. Część mordowała. Część spotykały nieszczęśliwe wypadki. Inni tracili pamięć. Każde zlecenie było inne. A zlecenie dotyczące Dracona Malfoya wyjątkowe.
Nie wiedziała, że się w nim zakocha. A jednak był inny niż myślała. Rozumiał ją. Miała się do niego zbliżyć by wyciągnąć informację. Ale teraz była egoistką, spotykała się z nim, bo tego potrzebowała. Potrzebowała jego.
-Straci pamięć, albo ty ją stracisz, Granger.
Nikt jej nie bronił, przyjaciół straciła już dawno. Musiała podjąć decyzję.
-Przepraszam, kochanie. Oblivate.
Roztrzęsiona i zapłakana teleportowała się w Alpy. Zniknęła na miesiąc. Nikt jej nie szukał.
Po prostu stanął w drzwiach jej mieszkania. W ręku miał różdżkę.
-Co? Ale, jak?!
-Nawet mnie nie wpuścisz do środka?
Ten jego zarozumiały uśmiech... przyciągnęła go do siebie i pocałowała. Nawet nie zdawała sobie sprawy jak bardzo za sobą tęsknili.
Piosenki użyte w miniaturce to : Ed Sheeran "Afire love" i "Here without you" 3 Doors Down
A hundred days have made me older
since the last time that I saw your pretty face
Granger. Kasztanowe włosy. Czekoladowe oczy. Uśmiech. Blask. Słońce. Rozpacz. Kara. Całość. Miłość. Bezpieczeństwo. Złość. Pustka. Strach. Bezsilnośc. Maska. Złość. Nicość.
A thousand lies have made me colder
And I don't think I can look at this the same
Nie widziała go. Niszczyła samą siebie. Chciała tylko zapomnieć. Ból. Rozpacz. Pustka. Te uczucia nie były jej obce. Każdej nocy śniła o nim .O tym co by było, gdyby jednak nie była marionetką Ministerstwa.
But all the miles that separate
Disappear now when I'm dreaming of your face
***
-Kingsley, on się zmienił. -Nie. Wyrok zapadł. Wszyscy śmierciożercy muszą ponieść karę.
-Ale ja go kocham!
-Ty!? Ty nie masz uczuć.
Wyszła trzaskając drzwiami. Podjęła decyzję. Musi ponieść karę. Muszą. Oboje. On za przeszłość. Ona za... za wszystko.
-Myślałaś, że nie wiem?
-Czego nie wiesz Harry?
-Nie nazywaj mnie Harrym. Moja przyjaciółka nie mordowała ludzi!
Rzucił jej teczką w twarz i teleportował się prosto z salonu. Wiedziała co to za teczka. Wszystkie dokumenty jej zbrodni. Jej misji. Jej zleceń. Kim się stała? Nikim.
Crabbe.
Goyle.
Mulciber.
Malfoy.
Avery.
Carrow.
Carrow.
Lestrange.
Rowle.
Selwyn.
Lista ciągnęła się bez końca, nie raz miała na sumieniu całe rodziny. Kiedy Kingsley proponował jej pracę, nie myślała, że tak się to skończy. Część mordowała. Część spotykały nieszczęśliwe wypadki. Inni tracili pamięć. Każde zlecenie było inne. A zlecenie dotyczące Dracona Malfoya wyjątkowe.
Nie wiedziała, że się w nim zakocha. A jednak był inny niż myślała. Rozumiał ją. Miała się do niego zbliżyć by wyciągnąć informację. Ale teraz była egoistką, spotykała się z nim, bo tego potrzebowała. Potrzebowała jego.
-Straci pamięć, albo ty ją stracisz, Granger.
Nikt jej nie bronił, przyjaciół straciła już dawno. Musiała podjąć decyzję.
-Przepraszam, kochanie. Oblivate.
Roztrzęsiona i zapłakana teleportowała się w Alpy. Zniknęła na miesiąc. Nikt jej nie szukał.
***
- Pamiętam wszystko. Po prostu stanął w drzwiach jej mieszkania. W ręku miał różdżkę.
-Co? Ale, jak?!
-Nawet mnie nie wpuścisz do środka?
Ten jego zarozumiały uśmiech... przyciągnęła go do siebie i pocałowała. Nawet nie zdawała sobie sprawy jak bardzo za sobą tęsknili.
With your body next to mine
Our hearts will beat as one
And we set alight
We’re afire love
Piosenki użyte w miniaturce to : Ed Sheeran "Afire love" i "Here without you" 3 Doors Down
Dziękuję za wspomnienie w poście. Skomentowanie pierwszej części było dla mnie czystą przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńMiniaturka zgrabnie napisana i to jeszcze Dramione.
Zapraszam do siebie: w-cieniu-magii.blogspot.com
Pozdrawiam,
Dama Blackowa
Ja również dziękuję :)
UsuńPiękna miniaturka, o Dramione i z Happy endem, prawdziwa, z emocjami. Życzę weny ;)
OdpowiedzUsuńhttp://love-imagine-inspire.blogspot.com/
Powiem Ci, że to jedna z czterech miniaturek, które czytało mi się z samymi pozytywnymi emocjami :) Lecę czytać dalej!
OdpowiedzUsuńPattie Boyd
Cześć, mam dla ciebie wiadomość. Liczę, że zajrzysz, bo kiedyś komentowałaś tę historię :)
OdpowiedzUsuńhttp://harrymione-diary.blogspot.com/2015/05/come-back.html
Raczej nie zaglądam na strony z innymi opowiadaniami niż Sevmione, ale wiem, że od dzisiaj będę tutaj częściej :D Opowiadanie rewelacyjne, brak słów!!! Świetny styl, dobrze się czyta. Urzekłaś mnie dziewczyno! Przy okazji dzięki serdeczne za komentarze u mnie na blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę!
Lamia :)
Czuję się zaszczycona! Dziękuje :D
Usuń