piątek, 19 grudnia 2014

Wymagąjca praca.

Kochał ją.
Ma nadzieje, że ona o tym pamięta.
Bo chce żyć.
Naprawdę lubi swoje życie.
Śnieg chrzęścił pod jego ciężkimi butami. Chciał być w domu jak najszybciej, ale jego posada w Ministerstwie Magii, mimo tego iż wysoka, była również wymagająca. Dlatego w ten przed wigilijny wieczór, kiedy obiecał jej, że wróci wcześniej, śpieszył się jak tylko mógł. Miał być, o zgrozo, trzy godziny temu w domu.
Ona go poćwiartuje. Zamorduje, zabije, wskrzesi i zrobi z nim wszystko, na co pozwoli jej wyobraźnia.
Rzucił na siebie zaklęcie ogrzewające i pobiegł śliską ulicą, po cholere zakładali ochronne zaklęcia antyteleportacyjne!
Cóż Blaise Zabini był naprawdę w okropnym i mało korzystnym położeniu.

***
-Obiecał. Rozumiesz, obiecał! Miał wrócić wcześniej!
-Ginny, spokojnie. Nie mozesz się denerwować w tym stanie. Pewnie wypadło mu coś ważnego.
-No patrz, a twojemu męzowi nic nie wypada!
- No wypadać może i nie, ale z wpadkami ma problem – mówi, uśmiechająca się i głaszcząca po niewielkim brzuchu, Hermiona Granger.
-Nie próbuj zmienić tematu! Mieliśmy dzisiaj ubierać choinkę! Trzy godziny temu na Merlina! Z resztą, nie uwarzasz za dzwne, że twój mąż, notabene magomedyk, ma problem z „wpadkami”? Czyż to nie podejrzane?
-Ty się nie przejmuj Draco, tylko swoim mężem, który miał być już dawno w domu.
-A tak właściwie to gdzie jest twój mąż?
Kiedy tylko skończyła mówi, obie usłytszały trzask frontowych drzwi i chrzęst dwóch par butów w korytarzu, dpojrzały na siebie porozumiewawczym wzrokiem i upiły łyk, ciągle gorącej herbaty, już one im pokażą.
-Wróciliśmy.
W drzwiach do salonu pojawiła się blond czupryna i niebiesko-stalowe oczy, wokół których, widać było delikatne zmarszczki.
-Macie zamiar się teraz nie odzywać?
-My, ależ skąd – prychnęła wzburzona Hermona, chyba na coś się umawiali.
-Hermiono, proszę cię, nie denerwuj się, to zaszkodzi dziecku.
-Tiaaa mówiłeś tak przy ostatnich dwóch. Przy tobie nie da się nie denerwować.
-Może wrócimy do domu i porozmawiamy na spokojnie?
-Phi.
Mimo to wstała i podeszła do kominka, skąd bardzo szybko się przeniosła do MalfoyPalace.
-Ginny.
Ginevra Molly Zabini usłyszała cichy szept tuż koło swojego ucha. Postanowiła nie reagować. Mieli ubrać choinkę!
-Gin, nie geniwaj się.
-Mam się nie gniewać! Ja mam się nie gniewać! Jeżeli ty teraz nie masz czasu dla mnie to co będzie jak urodzę! Może zamieszkasz w tym swoim cholernym biurze. A w ogóle to najlepiej miej romans ze swoją blond pokraką, publicznie nazywaną sekretarką! Myślisz sobie, ze co! Mam dość, wiesz gdzie mozesz mnie znaleźć!

Niestety jak to w zyciu bywa. Ginny nie dotarła tam gdzie chciała, ponieważ już w drodze do kominka zgięła się z bólu, a wody owodniowe pękły. Blaise Zabini nie czekał nawet chwili. Szybko przeniósł się z wyklinającą go żoną do Munga.
-Nigdy więcej nie będziesz spał ze mną w jednym łóżku! AAAAAA! Nigy! Ty aaaa cholerny ugh! Zabini to twoja wina!
-Kochanie, uspokój się i oddychaj.
-Ja mam się uspokoić! Ja! Przecież oddycham głąbie! AAAAA! Nigdy! Więcej! AAAA! Ze! Mną! Nie! Aaaaa! Spisz!

Już po chwili po krzyku jego pięknej, zwariowanej żony nie było śladu. Była zmęczona, ale szczęśliwa. Na rękach trzymała malutkiego, płaczącego, chłopczyka! Ma syna!!!
Może tym razem mu się jednak upiecze.

Jedno, wie na pewno, już nigdy więcej nie zostanie w pracy dłużej! 


Taka mała miniaturka na poprawę humoru.
Właściwie to na mile spędzony wolny czas!
Teraz, do świat, na pewno nie wstawię nic nowego. Po prostu nie mam na to czasu.
Korzystając z okazji, życzę Wam: 

Wesołych Świat! Spędzonych w rodzinnym gronie.
Pogody ducha. Radości.
Usmiechów.
Optymizmu.
Zdrowia.
I szczęscia. 
I oczywiście dużo Harrego Pottera!
Może nawet Dracona Malfoy'a, albo kogo tam chcecie, w pokoju/łóżku!
<3
Radosnych Świąt! 

18 komentarzy:

  1. Oooo...ale słooodko. xD
    Awwwww... Tobie także życzę wesołych świąt. :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka szalona ta miniaturka, tak samo jak Blaise z resztą. I taka genialna w swej prostocie ^^
    Nawzajem, życzę Ci duuużo śniegu!
    Ściskam, anonimowa em.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Em!
      Śnieg, moze przyślesz, bo tu zamiast śniegu to deszcz ;(
      Buziaki!

      Usuń
  3. Fajna miniaturka, szkoda, że krótka, poczytałabym więcej heh, Życzę weny i Wesołych świąt! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo przyjemna miniaturka, idealna na taki pochmurny dzień! :D Ginny to ma temperament. ;)
    Wesołych Świąt!

    M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super miniaturka :)
    Ci ślizgoni ;) Hermiona i Ginny są za miłe dla nich :P
    Czekam na następną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje.
      Też mi się tak wydaje, no ale cóż, to w końcu ślizgoni :D

      Usuń
  6. Hahah genialna miniaturka! Uśmiałam się:D
    Wybacz, że komentuje dopiero teraz, ale nie mogłam się zebrać :c
    Czekam z utęsknieniem na następną!
    Weny!
    Czarna
    Ps. Też zapraszam do siebie :)
    http://czarna-miniopowiadania.blogspot.com/2014/12/skrywana-dugo-prawda-najbardziej-ciazy.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award, szczegóły znajdziesz tu:
    http://czarna-miniopowiadania.blogspot.com/2014/12/the-versatile-blogger-award.html
    Czarna:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardo fajna słodka miniaturka. No i moje ulubione zestawienie par. Szalona ciężarna Ginny i humor od razu mi się poprawia :) :)
    Dużo weny Ci życzę. W prawdzie już po świętach ale życzę Ci dużo szczęścia i pomysłów w nowym roku.

    OdpowiedzUsuń
  9. O matko, nie spodziewałam się, że mnie tak rozbawisz. Uwielbiam Ginny w pełnej krasie, zdenerwowaną, bo wtedy z jej ust słowa są po prostu tak złote i zabawne, że wcale się nie dziwię, że Blaise do niej tak idealnie pasuje - uwielbiam ich połączenie.
    Miniaturka krótka, ale chyba oddająca to, co miała oddać. Rozbawiłaś mnie! A mój stres po egzaminami na chwilę dał mi spokój i poszedł sobie zrobić herbatę...
    Były błędy! Ale...
    Salvio
    http://powojenna-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale najważniejsze, że Cię rozbawiło!
      Dziękuję za komentarz. :)

      Usuń